Potem był czas na kuchnię misyjną, bardzo smakowały nam kanapki, popijane hinduską herbatką i przegryzane pysznym czarnym masajskim ciastem. Posileni i umocnieni poszliśmy do kaplicy w domu Sióstr i w modlitwie różańcowej pamiętaliśmy o naszych najbliższych i o dalekich dzieciach z krajów misyjnych.
|
|
Oceś ten plik (obecna ocena : 0 / 5 głosów: 34) |
|
|
|
|
|
|